wtorek, 15 września 2015

Urodzinowa niespodzianka



Izabela ma urodziny. Fineasz zapomina o urodzinach, ale Ferb mu przypomina i zrobią jej najlepsze urodziny.

W ogródku
Ferb: Fineasz, wiesz, że dzisiaj są urodziny Izabeli?
Fineasz: Oh, nie zapomniałem. Ale dzięki Ferb, że mi przypomniałeś, bo już wiem co będziemy dzisiaj robić! Zrobimy dla Izabeli najlepszą urodzinową niespodziankę. Ej! A widziałeś gdzie jest Pepe?

W O.B.F.S
Carl: Witaj Agencie P! Majora Monograma nie ma, bo poszedł na ślub swojego kuzyna. A Major Monogram pewnie by teraz powiedział łap Dundersztyca nawet jakby niczego nie robił. Powodzenia Agencie P!

W domu Izabeli
(Izabela się budzi)
Izabela: (śpiewa) Tak!
Dzisiaj są moje urodziny.
Mój ulubiony dzień w roku!
Ciekawe co Fineasz i Ferb zrobią na moje urodziny?
Vivian Garcia-Shapiro: Izabelo skarbie! Śniadanie!
Izabela: Idę mamo!
Vivian Garcia-Shapiro: Oto Twoje urodzinowe śniadanko! Pewnie chłopcy zrobią Ci fajne urodziny.
Izabela: Pewnie! Dobra mamo muszę już iść na moje urodziny!
Vivian Garcia-Shapiro: Pa, skarbie!
Izabela: Pa, mamo! (Izabela idzie do Fineasza i Ferba) Cześć Fineasz! Co robicie? Nie ma ich tu. Dziwne. Fineasz, Ferb, Fretka! Gdzie jesteście? Pójdę lepiej do domu. (Izabela jest smutna i idzie do domu)

Fretka: Fineasz, Ferb! Czemu się chowaliśmy?
Fineasz: Robimy dla Izabeli przyjęcie urodzinowe.
Fretka: No to trzeba było tak od razu mówić. To Wam pomogę.
Fineasz: Ok.

Oto jest Spółka Zło Dundersztyca!
(Pepe przychodzi do Dundersztyca i wpada w pułapkę)

Dundersztyc: Witaj, Pepe Panie Dziobaku i dzięki, że wpadłeś w moją pułapkę. A oto mój Sam-Się-Wybucho-Inator.

(Inator wybucha) Dobra, dobra to nie jest mój inator, ale chciałem Ci pokazać jak moje inatory wybuchają, a to już mój prawdziwy inator nazywa się Wnętrzo-Ciało-Inator wymyśliłem, że jak ludzie będą bez skóry i będą mieli same kości i organy. Będą wtedy wstydliwi żeby się pokazać. Przyjdą do mnie później w ich strzele będą normalni i im powiem co mają robić.

W ogródku
Fineasz: Mam plan! Ja, Ferb, Fretka i reszta zrobimy dla Izabeli przyjęcie urodzinowe. A Wy Baljeet i Buford zatrzymajcie Izabelę. Jak kończymy zawołamy Was. Ok?
Buford i Baljeet: Ok. (biegną) Izabelo! Izabelo!
Izabela: Co? Buford, Baljeet co?
Baljeet: Nie możesz iść do domu!
Izabelo: Dlaczego nie mogę?
Buford: Bo...(kłamie) Twoim domu się paliło!
Izabela: Paliło? Kiedy?
Baljeet: Jak poszłaś do Fineasza i Ferba! (Fineasz dzwoni) Halo?
Fineasz przez telefon Baljeeta: Dobra, już kończyliśmy. Możecie już przychodzić.
Baljeet: My już musimy iść Izabelo! Chodź, Buford!
Izabela: (wdycha i jest smutna) Lepiej pójdę do domu. (przychodzi do ogródka)
Wszyscy: Wszystkiego najlepszego!

W spółce zło
Pepe: Używa piły, uwalnia się z pułapki i strzela Wnętrzo-Ciało-Inatorem w Dundersztyca.

Dundersztyc: Och, pięknie! Teraz muszę zrobić Uniewidzialniator! A niech Cię, Panie Dziobaku.

W ogródku Izabeli
Izabela: Wow, to wszystko dla mnie?
Wszyscy: Tak!
Izabela: Fineasz ja Cię ko... (Nagle puszcza bąka) Ups! Przepraszam.
Fineasz: Spoko! A co chciałaś mi powiedzieć?
Izabela: Eee... (Pojawia się Pepe i terkocze) O tu jesteś Pepe!

KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz